Ach, ta Ameryka, niewyczerpane źródło inspiracji… Tym razem nie chodzi o bicie KLIK (tfu, o klapsa, bo przecież wg niektórych z was klaps to nie bicie). Przeczytałam gdzieś, że Angelina adoptowała kolejne dziecko! To już chyba… zaraz… jedenaste? Trzynaste? Taka Angelina to musi mieć życie. Ale nie muszę tak daleko szukać przykładu – odwiedziłam ostatnio swoją znajomą na jej włościach. Ma niesamowite szczęście być matką trójki dzieci. Tak przynajmniej sądziłam do czasu, aż nie porozmawiałam z nią nieco dłużej. Teraz sama zaczynam się zastanawiać, czy moje pomysły powiększania rodziny nie są czasem kolejną z moich prób samobójczych (jeżeli jeszcze nie czytałyście o pierwszej, zerknijcie tutaj). I wy też dobrze się zastanówcie, zanim pomyślicie o kolejnym dziecku. Bo jeśli:

  1. …nie lubiliście w szkole matematyki to macie przechlapane. Ilość dzieci wychodzących na spacer musi się zgadzać z ilością wracających (dobrze, jeśli są to te same dzieci). Trzeba więc bezustannie liczyć i przeliczać. Dzieciaki i kasę w portfelu, bo przy takiej ilości jej ilość zawsze jest zbyt mała…
  2. …nie macie w domu wózka sklepowego, musicie jeden ukraść. Jest niezbędny; upychacie dzieci ciasno jeden przy drugim i wychodzicie na spacer. I wygodnie i bezpiecznie – próbowałyście wyjąć kiedyś jedną sardynkę z pełnej puszki?..
  3. …nie macie strusia, zorganizujcie jednego. Inaczej będziecie musieli codziennie kupować kopę jajek na śniadanie dla całej gromadki. Jedno jajo strusia załatwi sprawę. W ogóle struś w gospodarstwie bardzo się przydaje – podobno są agresywne, a tylko agresywny struś jest w stanie przywołać do porządku wszystkie dzieciaki.
  4. …nie lubicie kraść i nie macie w domu łoma, cóż, musicie zejść na drogę przestępstwa. Żeby zorganizować potrzebną ilość ubrań, zaczynacie kraść z osiedli pojemniki na używaną odzież. Oszczędzacie też w ten sposób na praniu, bo pojemników w mieście w bród.
  5. …macie pracę na cały etat, załatwcie zaświadczenie o Honorowym Dawcy Krwi. Bo jeśli chcecie spędzić chwilę sam na sam z mężem, przyda się dzień wolny, a nie usprawiedliwiany chorobą dzieci. Można tak zrobić, ale mając tyle dzieci przecież umiecie wszystko robić szybko. Wystarczy więc przerwa obiadowa.
  6. …nie macie bogatych dzieciatych znajomych, to nie macie nic. Skąd wziąć te wszystkie: rowerki, zabawi, wózeczki, koniki bujane? Tym razem zamiast kraść spróbujcie pożyczyć. Jeśli się nie uda, weźcie na spotkanie z nimi dzieci – narobią szumu, a wy spokojnie spakujecie do auta, co potrzeba.
  7. …lubiliście zakupy, to możecie o nich zapomnieć na 18 lat. Wy nic nie kupujecie. Nie to, że nie macie kasy (choć oczywiście nie macie, bo wszystko zżera firma bardziej pazerna niż ZUS czyli Pampers). Nie macie raczej miejsca, zresztą też zawładniętego przez firmę Pampers – wszędzie, gdzie można, leżą upchane paki z pieluchami kupionymi w promocji „na zaś”.
  8. …lubiliście mieć własny kąt, w którym można się zaszyć, to nadal go macie. Teraz jest to piwnica.  Spędzacie tam czas osobno – mąż majsterkując, a żona podpisując słoiki ogórków, dżemów, soków. Słoiki oczywiste puste – kto by miał czas robić, ale jak już żona znajdzie kiedyś czas, to przynajmniej słoiki będzie miała podpisane.
  9. …nie masz Internetu lub poczty mailowej, to szybko załóż. Maile do fundacji spełniającej marzenia to twój jedyny sposób na operację plastyczną i odzyskanie dawnego wyglądu sprzed czasów, w których ginekolodzy zaczęli nazywać cię wieloródką.
  10. …nie masz podzielnej uwagi, zacznij ćwiczyć przed zajściem w ciążę. Przydaje się do tego muzyka Behemotha, sąsiad który wpadnie ze swoją perkusją i nadpobudliwym psem, który będzie co chwilę wskakiwał ci na blat i próbował zabrać nóż, kiedy kroisz sałatkę. Jeśli temu sprostasz, to trójkę dzieci ogarniesz jako tako. Dobrze to się i tak nie da.
  11. …nie masz przyczepki do auta, załatw jakąś. Jeśli marzą ci się wakacje, to inaczej nie da rady. Zapomnij o jakichkolwiek walizkach i torbach – lepiej wrzucić wszystko na przyczepę i przykryć plandeką.
  12. …lubiłaś obejrzeć dobry thriller nie musisz z tego rezygnować. Tyle tylko, że zamiast Leonarda albo Toma główną rolę będzie grał Niedźwiadek Polarny, a zamiast mordercy i ofiary zobaczysz, jak ten niedźwiadek gubi się w lesie. Przerażające, zwłaszcza że czasem jeździcie do lasu z dzieciakami (po każdej takiej wizycie liczysz je dwa razy, mając w pamięci wspomniany film).
  13. …lubiłaś sprzątać, dalej to lubisz. Sprzątanie to najlepsza wymówka, żeby teraz twój mąż powoził trójkę dzieci na barana. Oczywiście naraz.
  14. …najgorszym twoim koszmarem był powrót do szkoły, teraz ma okazję się spełnić. Przy dużej ilości dzieci prawdopodobieństwo, że jedno będzie… cóż, mniej zdolne, wzrasta. Ale jeśli nie chcecie spędzać czasu na tłumaczeniu dziecku, o co chodziło w „Powrocie do przeszłości” z tym kontinuum czasoprzestrzennym, zajrzyjcie do rad tutaj. Może cała trójka (czwórka, piątka..) będzie geniuszami?..
  15. …chcieliście, żeby dzieci miały komunię, zmieniacie zdanie tuż po chrzcie ostatniego. Obliczacie, że z długów wyjdziecie gdzieś koło 2025, więc wspaniałomyślnie zostawiacie decyzję o komunii dzieciom, kiedy będą już dorosłe. Niech same kupują sobie prezenty.

No to kiedy następne dziecko?