Miłość Lenki do smoczka z każdym miesiącem jej życia stawała się coraz mocniejsza. Patrząc na to, miałam pewne obawy, że kiedy moje dziecko wyjedzie na studia, będę zmuszona do torby z ogórkami kiszonymi i swojską kiełbasą, zapakować kilka smoczków, które pozwolą jej na spokojny sen po wyczerpujących imprezach. Wiem, że każde dziecko jest inne, każde na swój sposób przeżywa rozstanie ze smoczkiem; dziwi mnie tylko, że moje tego rozstania nie przeżywało wcale. L złamała nawet podstawową zasadę odsmoczkowania i odpieluchowania mówiącą „ nigdy nie odzwyczajaj dziecka od pieluchy i od smoczka w jednym czasie” . A ponieważ nikt nie będzie Lence mówił, co ma robić, postanowiła rzucić smoczek ucząc się korzystać z nocnika. Przypadek? Pewnie tak.

Wszyscy wiedzą, że odzwyczajając dziecko od smoczka musimy być cierpliwi i niczego nie robić na siłę. Mówi się nawet, że jest to proces mozolny, okupiony łzami i ciężką pracą ( Czyimi łzami? Matki czy dziecka?) .Tak więc byliśmy cierpliwi. Nie chowaliśmy smoczka, nie smarowaliśmy go obrzydliwymi substancjami, nie opowiadaliśmy zmyślonych historyjek. Nie wtykaliśmy go do buzi L za każdym razem, kiedy zapłakała a na jej policzkach nie było łez; nie dostawała smoczka kiedy się nudziła, nie spała za smoczkiem w ustach. Zawsze był w pogotowiu, nie wychodziliśmy bez niego z domu, ale był przez nas traktowany jak ostatnia deska ratunku . Lenka rosła, a my powtarzaliśmy sobie „ jeszcze mamy czas” ( tu każdy, kto nas zna, po przeczytaniu tych słów uśmiecha się pod nosem). Dziecko postanowiło więc wziąć sprawy w swoje ręce i odsmoczkować się, nikogo nie pytając o pozwolenie.

Smoczek uzależnia i łatwo przegapić ten moment, kiedy zaczyna być traktowany jak zabawka czy sposób na nudę. Nierzadko zastępuje bliskie kontakty z rodzicami czy brak uporządkowanego rytmu dnia. Jeśli dziecko większą część dnia spędza ze smoczkiem w ustach, warto proces odsmoczkowania rozpocząć wcześnie. Może uda się zdążyć przed maturą.

Nie wiem co odpowiedzieć, kiedy ktoś pyta mnie, jak bezboleśnie odzwyczaić dziecko od smoczka. Nie wiem, bo u nas jak zwykle poszło łatwo i problem rozwiązał się sam.