Chyba nie ma na tym świecie kobiety, która nie stwierdziła kiedyś stojąc przed otwartą szafą, że nie ma się w co ubrać.  Wyobraźcie sobie więc sytuację, że stoicie w pokoju pełnym pudeł i macie w tych pudłach skompletować garderobę na właśnie zaczynający się dzień.  Przeprowadzka i jej uroki … co tu zrobić? Ubrać na siebie pierwsze wygrzebane z pudeł ubranie, podwinąć rękawy i zabrać się do pracy. Tym to sposobem udało mi się, w dwa dni doprowadzić pokój Lenki do stanu (prawie) idealnego, pozwalającego bez większych problemów skompletować dla niej ubranie ( a wiecie doskonale ile razy w ciągu dnia trzeba przebierać małe dziecko).

Euforia z powodu przeprowadzki do nowego domu trwa. Lenka uśmiechnięta od ucha do ucha każdego dania zawiera nowe znajomości. Na koncie ma już podkradanie borówek u sąsiada i pierwsze całusy skradzione młodszemu koledze na placu zabaw. Prawda, że wygląda na szczęśliwą?

DSC_1430

DSC_1434

DSC_1436

DSC_1443

DSC_1455

DSC_1479

DSC_1485

DSC_1504

DSC_1528

Sukienka: NEXT

Opaska:Claire’s

Sandały: ZARA

Lalka: Mothercare