Padam na twarz. Moim jedynym planem na dziś jest odrobina świętego spokoju. Zanim pójdę na romantyczną randkę z moją poduszką i zasnę wtulona zaraz po przyłożeniu głowy, zajrzę na chwilę do równoległego świata, pozwalającego mi zapomnieć o codzienności. Wpadacie ze mną?

Dzisiaj mam dla Was 5 seriali, które mnie pomagają się zresetować w kryzysowym momencie. Nie mam czasu na bycie serialomaniaczką, ale to powinno dać Wam gwarancję, że jeżeli już coś oglądam, to starannie dobieram program.  Zajrzyjcie, może znajdziecie coś dla siebie.

the oa serialThe O&A – zaczynam od niego, bo to mój ulubieniec. Wiadomo, że są gusta i guściki, ale według mnie serial zasłużył na 5+. Już mówię, dlaczego. Większość seriali opartych jest na podobnych schematach: prawnicy, lekarze, zdrady, seks, coś, co się dobrze sprzedaje. Jeśli serial odniesie sukces, producenci często robią kolejny projekt, bardzo podobny do poprzedniego. The O&A jest inne. Wydaje mi się, że takiego serialu jeszcze nie było. Kojarzycie duet Brit Marling i Zala Batmanglij? Do tej pory majstrowali przy kinie niezależnym, teraz z całym rynsztunkiem wzięli się za The O&A i mam wrażenie, że użyli całej swojej wyobraźni i warsztatu. Nawet nie wiem, jak mogłabym określić ten serial… trochę jest tu science fiction, trochę serialu obyczajowego ze szkołą w tle, ale chyba dominuje dramat psychologiczny z nutą dreszczyku. Ciężko Wam będzie wyłączyć myślenie, bo serial wymaga zaangażowania i skupienia, ale za to na pewno przeniesiecie się w równoległy świat.  Gdybym miała podsumować The O&A w dwóch słowach, to wybrałabym… „dobry”, ale i „dziwny”. Jest o życiu, ale i o śmierci. O trudności w relacjach międzyludzkich,  o zmaganiu się z codziennością. O jednym mogę was zapewnić: przestaniecie oglądać, ale nie przestaniecie myśleć, co też właśnie obejrzałyście. Kiedy chcę go do czegoś porównać, na myśl nasuwają mi się „Zagubieni”.

serial darkDark – cóż, po takim wstępie przydałoby się odpocząć, prawda? No, to przy serialu Dark za bardzo nie odpoczniecie ;-D Po pierwsze: serial działa na zasadzie łamigłówki: w każdym odcinku dostajecie nowe wskazówki i rozwiązujecie zagadkę zniknięcia dzieci. Po drugie, serialowi zdecydowanie najbliżej do dramatu. Zresztą, jest niemiecki, więc ciężko się spodziewać, że będzie komedią bawiącą nas do łez. W sumie zaczęłam go oglądać, bo miał być podobny do Stranger Things. Szczerze? Ja nie widzę za bardzo podobieństwa, ale nie żałuję, że wciągnęłam się w fabułę. Zaczyna się od samobójstwa i zaginięcia dwóch chłopców. Akcja toczy się niedaleko elektrowni atomowej. Klimaty mocno zbliżone do serialu, na który był absolutny szał, kiedy byłam dzieckiem. Kiedy się zaczynał i słyszałam pierwsze dźwięki charakterystycznej muzyki, miałam ochotę zwiewać… ale zawsze zostawałam przez TV. Wiecie już? Miasteczko Twin Peaks, zgadza się. Właśnie tak kojarzy mi się Dark. Zdradzanie fabuły jest bez sensu. Jeśli lubicie takie klimaty, nie będziecie zawiedzione!

narcos serialNarcos – słyszałyście o tym, że brat nieżyjącego już słynnego na całym świecie barona narkotykowego pozwał twórców serialu? Twierdził, że nie mają prawa do posługiwania się wizerunkiem zmarłego brata, Pablo Escobara. W dodatku wygrał sprawę i sąd przyznał mu 1,1 mld $ odszkodowania!!! Do tego tajemnicza śmierć 1 z członków ekipy Netfliksa. Już brzmi niesamowicie, a to wcale nie serial.  Jak już się domyślacie, serial opowiada o życiu najsłynniejszego kolumbijskiego barona narkotykowego, któremu „nie po drodze” z amerykańskimi służbami federalnymi. Kokaina, związki Kolumbii z Escobarem, przemyt mieszający się z polityką. Według mnie sam fakt, że Narcos opiera się o prawdziwe historie i życie prawdziwego bosa mafii, brzmi wystarczająco ciekawie. Serial na pewno jest bliższy życiu, niż nr 1 i 2. Brutalnemu, ale jednak życiu, o którym niewiele wiemy (na szczęście), mieszkając z daleka od Kolumbii, Meksyku, Miami itp.

pokojowki z bevery hillsPokojówki z Beverly Hills – z tego co wiem, produkcja serialu została zawieszona po 4 seriach. Wpadłam na niego w rankingach najlepszych „babskich” seriali i myślę, że zasłużył na miejsce na podium! Latynoskie pokojówki zaczynają pracę u bogatych snobów z Beverly Hills. Serial ewidentnie nawiązuje do „Gotowych na wszystko”, ale moim zdaniem to akurat plus. Jest trochę śmiechu, trochę złamanych serc i codzienności współczesnych „kopciuszków”. Jak przystało na amerykański serial, nie brakuje scen seksu i szczypty zagadek kryminalnych. Mimo to, to zdecydowanie najlżejsza z moich propozycji. Można się pośmiać, można na jeden odcinek przenieść się w rzeczywistość, która jest dla nas dość abstrakcyjna. Jeśli lubiłyście „Gotowe…” to pewnie też Was wciągnie.

Stranger ThingsStranger Things – na zakończenie wracamy w rejony paranienormalne (przypadek?).  Jeśli chodzi o fabułę, to serialowi najbliżej do Dark. Znika chłopiec, a na jego miejsce pojawia się dziwna dziewczynka, która ma, hmm… niezwykłe moce. Zaczynają się dziać tajemnicze rzeczy: eksperymenty, trochę strachu, ingerencji sił nadprzyrodzonych. Czyli coś, co tygrysy lubią najbardziej. Jeżeli horrorów nie oglądacie bez wystawiania nosa spod kołdry i po prostu, lubicie się trochę bać, to moim zdaniem polubicie się z tym serialem.

Zamiast się rozpisywać, chętnie posłucham Waszych propozycji. Jakie seriale Was wciągają, co oglądacie, kiedy uda wam się wygospodarować chwilkę? Ciekawi mnie, czy wolicie się odstresować i pośmiać w klimacie „Seks w wielkim mieście” / „Gotowe na wszystko”, czy też lubicie czasem poczuć dreszczyk emocji i porządnie się wystraszyć?