Która z nas nie marzy o pięknie opalonej skórze? Wszystkie chcemy wyglądać przez cały rok jakbyśmy właśnie wróciły z egzotycznych wakacji.  Opalone ciało wpływa na atrakcyjność, czujemy się piękne i mamy wrażenie ( a co najważniejsze, inni mają wrażenie), że wyglądamy szczuplej. Godziny spędzone na plaży albo wizyty w solarium owszem, dają efekt złocistej opalenizny, ale na krótko. Warto więc zadać sobie pytanie: czy warto? Przedwcześnie starzejąca się skóra kontra zdrowa opalenizna? Co wybieracie? Osobom, które wybrały opcję pierwszą dziękujemy, a tych, którzy wybrali zdrową opaleniznę zapraszamy dalej. Niżej znajdziecie moje trzy sprawdzone sposoby, dzięki którym wasza skóra przez cały rok będzie miała piękny kolor.

Sok marchewkowy

Najprzyjemniejszy sposób na zapewnienie sobie pięknego koloru skóry.  Parę lat temu postanowiłam sprawdzić, czy sok z marchewki pity codziennie daje efekt opalonej skóry. Przez miesiąc, każdego dnia piłam szklankę soku do obiadu. Efekt? Piorunujący. Po 30 dniach moja skóra była… pomarańczowa. Cóż, nie tego się spodziewałam, ale przynajmniej wiem, że marchewkową kurację też można przedawkować. Teraz moja dzienna porcja marchewkowego soku to maksymalnie 1/2 szklanki. Spróbujcie. Efekty zobaczycie już po 2 tygodniach.

DSC_0854Balsamy brązujące

Ich największy i chyba jedyny minus to niezbyt przyjemny zapach, no dobrze, trochę śmierdzą, ale można się do tego zapachu przyzwyczaić. Balsam brązujący stosuję 2-3 razy w tygodniu. Smaruję nim całą skórę na noc ( właśnie ze względu na zapach nie polecam smarowania się tego typu kosmetykami na dzień). Nie jestem przywiązana do balsamu konkretnej firmy, bo mam wrażenie, że wszystkie działają podobnie. Cena takiego kosmetyku to 15-20 zł. Jeśli udało wam się trafić na balsam brązujący, który nie ma nieprzyjemnego zapachu, koniecznie dajcie znać w komentarzach.

DSC_0812
DSC_0818
Dieta

Stan bladej, zmęczonej skóry można poprawić w ciągu miesiąca dzięki włączeniu do diety warzyw i owoców. Naukowcy z  Bristol University przeprowadzili nawet w związku z tym eksperyment. Grupa ludzi, która wzięła w nim udział, miała za zadanie przez 30 dni dbać żeby ich dieta była bogata w owoce i warzywa. Po miesiącu porównano zdjęcia badanych osób, zrobione  „przed” i „po” eksperymencie i stwierdzono, że stan skóry oraz jej koloryt znacznie się poprawił.

A więc, co jeść żeby przez cały rok mieć „opaloną” skórę?

Zamiast suplementów diety można jeść naturalne produkty, które działają równie dobrze. Moja dieta jest bogata w produkty zawierające beta-karoten, który nadaje skórze piękny, brzoskwiniowy kolor niezależnie od pory roku.  Jest naturalnym przeciwutleniaczem, przyspiesza syntezę naturalnego barwnika skóry – melaniny. Jem marchewkę, paprykę, pomidory (zawarty w pomidorach  likopen działa jak filtr przeciwsłoneczny), zielone śliwki, jarmuż, natkę pietruszki, morele, szpinak ( wbrew pozorom, beta karoten znajduje się również w produktach, które nie mają pomarańczowej barwy ), szczaw, dynię i nie robię tego dla koloru skóry, ale dla zdrowia. Brązowa skóra to efekt uboczny tego, co jem.