Lenka wynegocjowała, że jeśli zje obiad, dostanie lody.  Chwilę po obiedzie zasiada więc do truskawkowego sorbetu,  wkłada do ust pierwszą łyżeczkę i nagle odwraca się do mnie zdenerwowana krzycząc:

L: Ćemu dałaś takie zime mama?

——–

Lenka po kąpieli leży w łóżku i ogląda bajkę. Przychodzę do niej ze szczoteczką do zębów ( jako, że chwilę wcześniej stanowczo poinformowała mnie, że nie idzie do łazienki żeby umyć zęby, bo „doda baje” ).

Nie odrywając damy od bajki myję jej zęby. Kiedy kończę Lenka wciąż nie odrywa oczy od ekranu komputera , ale widać, że odrobinę przeszkadza jej piana cieknąca po brodzie.

Ja: Lenka co się mówi?

L: …

Ja: Lenka… DZ-ię-Ku…

L: cynieś jecik ( czyt. przynieś ręcznik)

———-

Moja przyjaciółka tydzień temu została mamą. Jakoś nam nie po drodze żeby się spotkać, więc piszemy smsy :
Ja: Jak tam sobie radzicie?
Magda: Chodzę jak zombie, bo małą karmiłam w nocy 3 razy, a od 15 do 17 płakała. Nie wiem o co jej chodzi. Lekko nie jest ale daję radę.
JA: Może coś zjadłaś i brzuch ją boli ?
Magda: Chyba nie…. Ona mnie chyba nie lubi.
Ja: Może się boi? Malowałaś się dzisiaj?

———–

Kłócimy się o to, że Lenka nie chce zjeść obiadu. Ja upieram się, że musi zjeść, a on, że zje jak zgłodnieje. Nagle do dyskusji wkracza Lenka i gasi nas jednym zdaniem:

L: Ćetań mama kućać taty

————–

Lenka i Nikola ( szafeczka.com) bawią się w namiocie:

N: Lenka jedziemy do sklepu?

L: Aha

N: Ty bierzesz samochód czy ja?

——–

A na koniec kilka przekrętów Lenki :

Otwieram: otjejam

Nożyczki: nieźyćki

Nie słyszy: nie śiśi

Mąka: noka

Jogurt: ogucik

Plac zabaw: dźabaw

Albo: abo

Kakao: kałkałko