Nie do wiary, ale Ladygugu po 30-tce wpadła w uzależnienie. Nie zamierzam jednak z niego rezygnować, a was namawiam, żebyście też wpadli w szpony nałogu.

Dlaczego warto pić rano ciepłą wodę z cytryną i miodem?

Od pewnego czasu każdy poranek rozpoczynam od porządnej dawki… ciepłej wody z cytryną i miodem! Mogłabym obrazowo wyjaśniać wam, co skłoniło mnie do rzucenia się na tę używkę i jakie kłopoty zdrowotne może mieć chudzielec, ale daruję wam szczegóły. Jedno jest pewne: ciepła woda z cytryną całkowicie je zniwelowała. Oto powody, dla których namawiam was do zamienienia porannej filiżanki kawy na szklankę wody z miodem i cytryną:

  1. Odtruje organizm – nie ma lepszego, naturalnego, niefarmakologicznego i tak taniego sposobu na odtrucie organizmu. Woda z cytryną oczyszcza organizm z toksyn, bo przyspiesza wydalanie żółci z wątroby (a wiadomo, co się dzieje, gdy przysłowiowo zalewa nas żółć lub sączymy jadem…).
  1. Poczujemy się lżejsze – gdy nasza wątroba dostaje odpowiednią ilość wody, to odwdzięcza się… jej wydalaniem. Dzięki temu nie dotyczą nas obrzęki i wzdęcia czy uczucie ciężkości, które są objawem właśnie kiepskiej pracy wątroby.
  1. Pozwoli dłużej żyć – owoce cytrusowe, a więc i cytryna, są źródłem flawanoidów, które mają cudowny dar zwalczania wolnych rodników. Te małe dranie, czyli cząsteczki z jednym wolnym elektronem, chcącym przyssać się do czegokolwiek, co spotka na swojej drodze, są jednym z przyczyn powstawania nowotworów. Pijąc wodę z cytryną, która jest silnym antyutleniaczem, niwelujemy wolne rodniki i w rezultacie możemy dłużej cieszyć się zdrowiem.
  1. Pozwoli zdrowiej żyć – zakwaszenie organizmu jest o tyle szkodliwe, że zaburzenie równowagi kwasowo-zasadowej organizmu jest jedną z głównych przyczyn raka. Nie jest trudno zakwasić organizm – wystarczy zła dieta, stres, zanieczyszczenie środowiska. Cytryna – mimo, że kwaśna – ma cudowną właściwość: wprowadza do organizmu odczyn zasadowy, który jest naturalnym stanem naszych narządów. Zakwaszenie organizmu objawia się u nas również wzdęciami i wszechobecną zgagą.
  1. Poprawi perystaltykę jelit – jelita do trawienia potrzebują naprawdę dużo wody. Jeśli jej nie mają, czerpią ją z narządów, głównie serca i mięśni, a także mózgu. Dlatego tak ważne jest uzupełnianie płynów szczególnie po nocy, gdy organizm jest lekko odwodniony. Poza tym woda z cytryną ze względu na obecność błonnika pektynowego, powleka ścianki jelit ochronną warstewką, dzięki czemu resztki pokarmowe prześlizgują się po nich i wydostają na zewnątrz (znaną nam wszystkim drogą).
  1. Będziemy bardziej sprawni fizycznie – przyczyną naszego zimowego (dla niektórych całorocznego) „zastania” jest zalegający w stawach kwas moczowy. Woda z cytryną szybko pozwala sobie z nim poradzić. Z tego powodu pomaga również przy dnie moczanowej i problemach z pęcherzem.
  1. Zmniejszy nadciśnienie i tętno – nie wiem, jak to się dzieje, ale woda z cytryną wypita rano na czczo sprawia, że po pierwszą kawę sięgam dopiero, gdy mam na nią ochotę, a nie, gdy muszę bo padam z nóg. Nie potrzebuję już turbo-doładowania kofeiną i naprawdę mam więcej energii. Sama cytryna również obniża ciśnienie, bo zawiera potas oraz wspomniane flawanoidy, które mają właśnie takie właściwości.
  1. Będziecie piękni po wsze czasy – na dobrze nawodnionej skórze zmarszczki są mniej widoczne. Poza tym cytryna jest bardzo silnym przeciwutleniaczem, więc proces starzenia się skóry jest po prostu opóźniony.
  1. Przyczyni się do walki z otyłością – oczywiście nie sprawi, że schudniecie, ale mieszanka wody, cytryny i miodu wypita na czczo sprawi, iż mniej zjecie na śniadanie. Ponadto wątroba, jeśli nie ma wystarczającej ilości wody, zamiast skupiać się na syntezie tłuszczów, będzie ostro walczyć z toksynami.

10 – 1001. Będziecie szczęśliwe jak nigdy dotąd – wystarczy sparzyć skórkę cytryny gorącą wodą, a sam jej zapach spowoduje wyrzut endorfin do mózgu. Cytryna jak dla mnie jest najbardziej cieszącym oko i węch owocem; przywodzi na myśl lato i za to ma u mnie pozostałe 992 powody, aby ją jeść i pić z wodą.

I pamiętajcie: Chińczycy mają w tradycji picie gorącej, parzącej podniebienie wody po każdym dużym posiłku. To właśnie ciepła, a nie zimna woda sprawi, że potrawy staną się lżej strawne. Jeśli dodamy do niej cytryny, to już niestraszna nam zgaga i wzdęcia. Kto lubi jeść (tak jak ja) a nie lubi wydawać pieniędzy na suplementy diety (tak jak ja), niech zamieni aptekę na sklep warzywny. Organizm i kieszeń mu za to podziękują.