W temacie eletronicznych niań do powiedzenia mam wiele. Ale ponieważ są to głównie historie bez happy endu, to raczej wam ich oszczędzę. Pierwsza niania, której używaliśmy kiedy w naszym domu pojawiła się Lenka, trafiła do nas przez przypadek i na dodatek wcale nie była nasza. Wysłużony sprzęt pożyczony od znajomych po kilku tygodniach przeszedł w stan spoczynku, a my odkupując im nianię wzięliśmy też drugą dla siebie. Zwykła, sam dźwięk bez obrazu, wtedy w zupełności nam wystarczała. Właściwie to prawie jej nie używaliśmy, ale skoro wszyscy mieli to nie mogliśmy być gorsi.

To było kiedyś. Teraz potrzebuję niani do zadań specjalnych, która nadąży za moją trzylatką i błyskawicznie przekaże mi, co dzieje się w jej pokoju. Taka, którą mogę zabrać ze sobą na wakacje czy krótki wypad do rodziny albo znajomych. Jestem jednym z tych rodziców, którzy chcą wiedzieć, co dzieje się z dzieckiem, a najlepiej widzieć swoje dziecko przez cały czas.

20150628-DSC_4192
20150628-DSC_4201
20150628-DSC_4237
20150628-DSC_4246
20150628-DSC_4293
Długo zastanawiałam się jaką nienię wybrać, ale ostatecznie padło na kamerkę EyeOn Baby od D-Linka. Podsłuchuję, podglądam i nawet wydaję polecenia z każdego miejsca, w którym jestem. Tak naprawdę dopiero teraz elektroniczna niania przydaje mi się każdego dnia. Lenka to grzeczne dziecko, ale w jej małej ślicznej główce codziennie powstają szalone pomysły, które natychmiast wchodza w fazę realizacji. Co to oznacza? Nic innego jak tylko tyle, że moja córka nawet na chwilę nie może zostać bez opieki.

W EyeOn Baby wykorzystuję głównie obraz, którego najbardziej brakowało mi w naszych wcześniejszych nianiach. Opcja dwukierunkowego przekazywania dźwięku, która daje mi możliwość nie tylko słuchania Lenki ale też mówienia do niej, to też fajny bajer, chociaż muszę przyznać, że im starsza jest moja córka, tym częściej żałuję, że używam tej funkcji („Lenka zejdź z komody. Widzę cię”. „Wcale że nie. Nie widzis mnie” i wspina się dalej). Dyskutowanie z moją córką za pośrednictwem niani i tabletu lub telefonu niespecjalnie się sprawdza. Ale przyznacie, że kłótnia z trzylatką to nie to samo co szeptanie czułych słówek do noworodka. Wniosek z tego taki, że funkcję dwukierunkowego dźwięku docenią bardziej rodzice dzieci, które nie potrafią jeszcze mówić i uciekać z łóżeczka.

A teraz najciekawsze. EyeOn Baby w odróżnieniu do innych urządzeń tego typu, pozwala obserwować dziecko na ekranie telefonu lub tabletu z każdeo miejsca na ziemi. Konfiguracja kamerki jest dziecinnie prosta (tak na serio, dziecinnie prosta nawet dla kobiety). Na urządzenie mobilne pobieramy bezpłatną aplikację, przechodzimy przez prosty kreator konfiguracji i gotowe.  Niania nie musi być połączona z routerem za pomocą kabla, jedyne czego potrzebuje to kabel zasilający, chociaż i to niekoniecznie, bo można też podłaczyć pod zewnętrzne źródło zasilania ( np. bank energii) i mamy całkowicie mobilne urządzenie do opieki nad dzieckiem.

Ode mnie niania dostaje plus za możliwość pełnej obsługi z poziomu tabletu lub telefonu. A więc pijąc herbatę w salonie kręcę kamerką, przybliżam obraz lub oddalam go, sprawdzam temperaturę w pokoju mojej córki lub włączam jedną z pięciu kołysanek.

Podsumowując: jeśli stoicie przed wyborem elektronicznej niani, rozważcie możliwość zakupu EyeOn Baby. Z takim sprzętem żaden moment z życia waszego dziecka wam nie umknie.

20150628-DSC_435420150628-DSC_4391
20150629-DSC_4530

20150629-image1

KONKURS

Przygotowałam dla was konkurs, w którym do wygrania jest kamerka EyeOn Baby D-Link model DCS-825L.

Wystarczy, że na swojej ścianie Facebook’owej udostępnicie post konkursowy, zaprosicie swoich znajomych do wzięcia w nim udziału ( żeby oznaczyć osobę na FB wpisujemy np. @Ania Kowalska) i pod postem na blogu!! odpowiecie na pytanie:

Dlaczego kamera EyeOn Baby ma trafić do ciebie?

 

Na wasze komentarze czekam od 27.07.2015 r. do 3.08.2015 r. Wyniki konkursu ogłoszę w tym poście do 9.08.2015r.

Kamerkę wygrywa Magda

Jak na zmęczoną matkę przystało, wygrać kamerkę by mi się zdało.
Wraz z przybywającymi miesiącami, Lili rośnie ze swoimi figlami.
Mieć dodatkowe oko na małego szaleńca, to rzecz najlepsza spod słońca.
Lil psoci, figluje, włazi na meble. Pożera wszystkie podłogowe bakterie.
Rzec mogę z ręką na sercu, dobrze wykorzystana niania będzie najlepsza dla nas.
Elektroniczny detektyw najlepszy w domu i na podwórku.
Kiedy Lil staje na telewizorze to ja już myślę o doktorze.
Jak leci na pupę podkładam poduchę.
Kiedy szczęśliwa Lili przebywa z babcią, to ja z tęsknoty mogłabym zerknąć na nią.
Gugu daj wygrać to cacko, bo najbardziej ruchliwe jest moje dziecko !

Kamera Eye On Baby: D-Link

Sukienka Lenki: Mosquito

Poduszki: Utulanka

Wpis powstał w ramach współpracy z D-Link