Nie jestem zwolenniczką żmudnych, tradycyjnych metod nauczania języka. Chyba zraziły mnie do tego metody starej, niezreformowanej szkoły, które obowiązywały w latach 90-tych. Nie czekam też na odpowiedni moment żeby rozpocząć naukę z moją córką, bo uważam, że ten moment już dawno nadszedł. Nie oczekuję, że moje dziecko nauczy się języka w szkole. Mimo, że jest ona już zreformowana, często metody i formy są przestarzałe, a nauczyciele…ci sami, którzy uczyli jeszcze mnie.
Chcę wykorzystać ten niesamowity mechanizm, dzięki któremu Lenka, będąc jeszcze małym dzieckiem, potrafi przyswoić ogromną ilość informacji, nie spędzając na nauce nawet minuty. Im mniejsze dziecko tym szybciej i łatwiej przychodzi mu przyswajanie podstaw języka obcego. Może przekona was argument, że małe dziecko ucząc się języka innego niż ojczysty, nie ma nawyku tłumaczenia obcego tekstu w głowie. Wszystko więc odbywa się intuicyjnie i automatycznie. Ot, ciekawostka…
Wiele razy wspominałam na blogu o naszych sposobach nauki języka w domu, ale nigdy nie poświęciłam temu tematowi całego wpisu – aż do dzisiaj. Czekałam z tym do chwili, aż przekonam się, że nasz plan się powiódł. I ten moment właśnie nadszedł: teraz, kiedy moja córka ma prawie trzy lata, mogę śmiało powiedzieć, że nasze domowe metody nauki języka przynoszą całkiem dobre efekty. To raczej zabawa ( bez nadmiernych oczekiwań z naszej strony), która ma ułatwić mojej córce późniejszą naukę języka obcego w taki sposób, aby za kilka lat mogła biegle i całkowicie swobodnie w tym języku rozmawiać.
Przeczytałam gdzieś, że nie da się stworzyć dla dziecka naturalnych, codziennych, życiowych sytuacji w języku, w którym na co dzień nie rozmawiamy, nie myślimy, nie śnimy, nawet jeśli bardzo dobrze go znamy. I z tym się zgadzam. Nie mówię w tym języku tak dobrze jak bym chciała, nie czuję się na siłach, żeby mianować siebie pierwszym i najważniejszym nauczycielem mojej córki (od tego mamy przedszkole językowe, do którego chodzi Lenka). Ale mój angielski jest na tyle dobry, że mając do dyspozycji tak wiele pomocy, którymi mogę się wspomóc, śmiało mogę zaznajamiać moje dziecko z tym językiem w domu. Co robimy?…
1.Oglądamy bajki w języku angielskim
Od początku, czyli od momentu, kiedy Lenka zaczęła przejawiać choćby najmniejsze nimi zainteresowanie. Oglądamy na YouTube. Świnkę Peppę ( Peppa Pig), Franklina i przyjaciół ( Franklin and Friends), Clifforda ( Clifford the Big Red Dog); to dla początkujących powinno wystarczyć ( jeśli macie swoje ulubione kanały lub angielskie bajki, koniecznie podzielcie się w komentarzach linkami lub tytułami).
Oglądanie kreskówek w oryginale , nawet jeśli początkowo bez rozumienia słów, pomoże dziecku w późniejszej nauce. Niestety rodzice dzieci, które oglądały wcześniej bajki tylko w języku polskim, mogą mieć pewne trudności w przekonaniem maluchów do oglądania bajek po angielsku. Nam udało się uniknąć tego problemu, bo pierwsze bajki jakie puszczaliśmy Lence były to właśnie bajki w języku angielskim.
2. Czytamy książki w języku angielskim
Kilka dni temu mój mąż zwrócił się do naszej córki z pytaniem po angielsku a ta zamiast odpowiedzieć, poprawiła go, bo źle wymówił jedno słowo. Ta sytuacja, śmieszna i zarazem motywująca nas, rodziców do dalszego działania, uświadomiła nam, że czas wskoczyć na wyższy poziom nauki języka i zacząć czytać Lence bajki po angielsku. Na dobranoc, na dzień dobry, po prostu na nudę. A ponieważ Lenka nie protestuje, a nawet sama domaga się kolejnych książek, czytamy po angielsku i bawimy się przy tym całkiem dobrze.
Szczególnie możemy popisać się przy książkach, w których jest dużo dialogów. Jak wieloma głosami wam udaje się mówić? Mnie ostatnio udało się w sześciu, i to wszystko po angielsku…W naszym domu zdecydowanym hitem są książeczki o przygodach sympatycznego psiaka o imieniu Spot . Lenka uwielbia odkrywać ruchome elementy, chętnie też odpowiada na pytania typu: ” Where is Spot? Is he under the table?” . Książki polecam dla dzieci w wieku 2-5 lat.
Spory wybór książeczek o przygodach Spota znajdziecie w sklepie Muppetshop .
3. Słuchamy audiobooków
To nasze ostatnie odkrycie. Lenka bawi się, rysuje a w tle odtwarza się bajka czytana przez lektora. Ten sposób nie wymaga od dziecka skupienia, nie wymaga nawet jego uwagi. Dzięki audiobookom maluch odpowiednio wcześnie słyszy prawidłową fonetykę języka, poznaje też słowa w kontekście, a nie przez język ojczysty czy przez nudne ich powtarzanie, co prawdopodobnie czeka go w szkole. Przy okazji i my się czegoś uczymy – no, może nie słówek, ale na pewno intonacji, akcentowania i ogólnie mówiąc: melodii języka. Można tak uczyć się każdego języka, nawet wegierskiego, a przy tym ostatnim dodatkowo ćwiczymy mięśnie brzucha – śmiejąc się do rozpuku.
Darmowe audiobooki do pobrania lub słuchania online:
4. Śpiewamy piosenki w języku angielskim
Cóż, żaden ze mnie Pavarotti, ale Lenka o tym nie wie, i wydaje się akceptować moje marne umiejętności wokalne. Zatem od kiedy Lenka skończyła kilka miesięcy chętnie podśpiewuję i odklaskuję znane wyliczanki i oklepane do bólu piosenki dziecięce (pewnie jak każda z nas). Oprócz nieśmiertelnej sroczki i jej kaszki albo kotka, który wlazł na płotek i mruga (kim jest do diabła ta mruga?!), lubimy sobie z Lenką pośpiewać „Old McDonals”, „One potato, two potatoes” i inne wybitne utwory. Im mniej skomplikowana piosenka tym lepiej, bo istnieje ryzyko, że zamiast skupiać się na słowach i akcencie będziemy starali się zanadto nie fałszować.
Spory zbiór piosenek i innych materiałów do nauki angielskiego dla najmłodszych znajdziecie na stronach:
Supersimplelearning.com
Myvoxsongs.com
Mothergooseclub.com
Polecam kanał Youtube Super Simple Songs
5. Karty i gry do nauki języka angielskiego
Flashcards to kolorowe karty z obrazkami, pomagające w nauce nowego słownictwa. Właściwie nie ma większego znaczenia czy karty przygotujemy w domu, czy kupimy je w sklepie. Leniwym polecam dwustronne karty CzuCzu na sznureczku ( dostępne np. w Rossmanie), a dla osób, które swoje pomoce naukowe wolą przygotować samodzielnie, mam strony internetowe, z których można takie karty pobrać i wydrukować:
www.kids-pages.com
www.mes-english.com ( po lewej stronie wybieramy kategorię tematyczną np. Body Parts, następnie wybieramy wielkość kart i możemy drukować.
Zdania na temat wczesnego rozpoczęcia nauki języka obcego są podzielone. Ja zgadzam się z opinią osób, które twierdzą, że regularne kursy językowe dla dzieci to strata czasu ( który maluch chętniej poświęci na zabawę) i pieniędzy rodziców. Ale, zapoznawanie dziecka z językiem w domu, to już zupełnie inna bajka ( a co jak co, na bajkach to ja się znam… patrz punkt pierwszy). Niestety, maluch zapomina tak samo szybko jak szybko się uczy. Tak więc, rozpoczynanie nauki z dwulatkiem nie ma sensu , jeśli nie będziemy jej kontynuować przez następne lata. I pamiętajmy: najlepiej robić to w znanym, spokojnym i intuicyjnym otoczeniu – czyli we własnym w domu.
Sukienki: Mosquito
Rajstopy Lenki: Muppetshop
Kingo, w jakim dokladnie wieku zaczeliscie puszczac Lence bajki po ang.?
nie pamiętam ile Lenka miała wtedy lat/miesięcy. Ale od początku ogląda bajki po angielsku.
witam,
ja polecam ksiazeczki z serii „That not my (lion, monkey, bear itp.) , „Dear Zoo” Rod Campbell, „Lost and found”, „How to Catch a stars” Oliver Jeffers
Ps. a z kotkiem , który wlazł na płotek to całe życie rozumiałam, że wlazł i sobie mruga;)
Super pomysły podsunęłaś:) My też uczymy się angielskiego w domu. Nadia ma skończone 2,5 roku, a liczy po angielsku zna alfabet, kolory.. zwroty niektóre dużo uczy się z dory 🙂 I ludzie nie raz się dziwią jak odpowiada im po angielsku. Karty na pewno zrobię i ściągnę audiobooki:)
Witam, rownież mieszkamy w UK, moja córka ma 2 i pół roku, od samego początku w maszym domu był język angielski, czytaliśmy bajki, oglądaliśmy je. mamy sporo znajomych Anglików, myslelibysmy ze Nasza córka będzie oswojona z językiem ale nieniety nie bardzo. Zapisałam Pole do przedszkola, wtedy się zaczęło… Trudno jej jest przyswoić ze ludzie dookoła niej mówią do niej w języku który nie rozumie. Mam nadzieje ze niedługo się oswoi,osłucha i będzie lepiej. córka nigdy nie miała problemu żeby zostać z kimkolwiek inny niż ze mną (mama) wiec myśle ze to zwykła bariera językowa. Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć ze można się uczyć angielskiego ale nasza wiedza szybko zostaje weryfikowana w jakiejkolwiek rozmowie lub kontakcie z Anglikiem .
Wczoraj rozglądałam się za przedszkolem anglojęzycznym w mojej okolicy, dzisiaj trafiam na Twój wpis. Super zestawienie. Dzięki za linki 😉
Cieszę się, że pomogłam:)
dla mnie to Twój najlepszy post ever! dzięki 🙂
a ja jestem nauczycielem angielskiego i maja prawie 4-letnią córkę od roku posyłam na kurs angielskiego. Na początku myślałam, że lepiej nauczy się w gronie innych dzieci, choć też czytam jej po angielsku i oglądamy na You Tube kanał busy beavers. Na pewno skorzystam też z materiałów podsuniętych przez Ciebie.
BTW: one potato, two potatoes
uppps Dzięki Kasiu:)
gry są pomocne nagielskiego, dzieci latwo łapią, a grac mozna wszędzie, na placu zabaw, w parku, na plaży, w domu
Good idea, U have a beautiful daughter!
ciekawy pomysł z tymi kartami, musze kupic i wybrobowac
Możesz też wydrukować
Kradne Twe pomysły i biorę się za naukę dzieci !
ja zawsze mialam problemy z ang. nigdy nie umialam i umiec nie bede. na nic moje starania na korepetycjach i w szkolnej lawce. mama nie umiala, tata nie umial, dawniej nie bylo takich gier czy audiobookow, ale ciesze sie że chociaz polski umiem :]
Nauka języka jest bardzo ważna już we wczesnej fazie rozwoju malucha. Dobrze robisz że już dziś o tym pamiętasz i tak zawzięcie walczysz aby Twoja córa go umiała. Za kilka lat bez angielskiego nic nie załawi
Ekstra look dziewczyny !
Kinga ile Ty masz lat?
LUBIĘ TE POSTY CZYTANIOWE, W OGOLE WOLE CZYTAĆ NIŻ OGLĄDAĆ :d
Moje córki od malego lubiały angielski. Same sie uczyly, kazaly sobie kupic plyty z nauka oraz zabwki ktore mowia po angielsku. Robia juz duze postepy jestem zadowolona z efektow ich ciezkiej pracy sa zmotywowane
fajny twoj post, ciesze sie ze moge sama cos od ciebie podlapac i wykorzystac u siebie w domu
Przydatne informacje:) O, a kto z Was gra na gitarze?
Najczesciej Lenka 😉
A jak wygląda nauka angielskiego w przedszkolu do którego chodzi Lenka? cały czas mówią po angielsku czy tylko zabawy mają w języku obcym?
Mam mamy trochę odwrotną sytuację bo mieszkam w UK. Moj syn ma dwa latka i właśnie zaczął mówić. Zauważyłam, że więcej nowych słów łapie po angielsku, a nie po polsku. To zdecydowanie zasługa świnki Peppy i innych bajek, które ogląda w oryginale w brytyjskiej TV.
Wiem, że nauka angielskiego nie będzie dla Antka problemem, bo niedlugo idzie do przedszkola, potem szkoła. Bedzie mówił po anglelsku lepiej niz po polsku. Dlatego w domu skupiamy sie na czytaniu po polsku, sluchamy tez polskich piosenek, oglądamy polskie bajki (Kot Filemon). Chcemy żeby znał jezyk swoich przodków, choć każdy przyzna, ze nie jest to język łatwy.
Twoje metody mogę z łatwości przełożyć na naukę polskiego, ale wiem, że przed nami duzo pracy. W tym wieku to jest jeszcze ciągle zabawa. Naprawdę trudne rzeczy przyjdą pózniej. Trzeba dużo cierpliwości i wytrwałości, żeby nauczyć dziecko drugiego języka na dobrym poziomie.
Audiobooki super się sprawdzają w nauce języka. Sama wiem po sobie. Uczyłam się włoskiego tym sposobem plus oczywiście miałam lekcje prywatne ale sądzę że audiobooki mi najwięcej dały rezultatów.
Pani Kingo!
Jest Pani świetną matką i nauczycielką.
Uwielbiam Pani teksty i zdjęcia.
Powodzenia w dalszym blogowaniu
Świetny post! Aż miło patrzeć na Was kobietki, dodam że mądre kobietki.
Ja napewno jak bede miala dziecko bede wykorzystywac twoje pomysly na nauke. Bez angielskiego w dziesiejszych czasach ni rusz. Nie mowiac co bedzie za kilka lat kiedy dzieci beda dorosle
Nie pomyślałam o grach po angielsku dla dzieci. Musze wykorzystać i kupić kilka dla mojego syna.
Uczymy się pilnie oboje tego jezyka ale mlody bardziej kuma niz ja. JA przez całe zycie rosyjskiego sie uczylam wiec mam braki.
Czy Twój mąż jest blondynem? Lenka ma śliczne blond włoski i te kiteczki <333333
Sukienki super! Szukałam takiej podobnej ale nie jest taka fajna jak ta Twoja (Wasze) niestety muszę obejść się ze smakiem bo już fundusze na więcej nie pozwalają
Czekałam z niecierpliwością na jakiś post z Wami dziewczyny. A tu proszę 2 w 1 nie dość że Wy na pierwszym planie to i edukacja jezykowa :]
Jaka Lenka śliczna, mama też niczego sobie 🙂
Fajnie się czyta Twojego bloga !
Uważam, że masz świetne metody na naukę i zachętę dziecka do języka obcego! Bardzo pomocny wrzuciłaś post i gratuluje wytrwałości w byciu nauczycielem i to tak dobrym z tego co zaobserwowałam na blogu!
Ja do dziś nie umiem angielskiego i żałuję, dawniej nie było takich sposobów, żmudnie tylko odrabiałam lekcje z angielskiego, gdzie największym naciskiem były czasu te nieszczęsne czasy.
widzę że nawet rajstopki pod kolor spineczki – uwielbiam takie musztardowe zestawienia na dzieciach
Nasza Kasia uwielbia gry po angielsku. Bajek nie lubi oglądać w innym języku bo się denerwuje że nic nie rozumie. nie potrafię jej zmusić zeby jednak oglądała po angielsku chyba za pozno zaczelismy.
TO ZDJECIA ROBIONE U WAS W DOMU? PIEKNE PANELE
fajne te sukienki 🙂
to chyba pierwsza odsłona Lenki w takiej fryzurze? boska
Dobre przygotowanie dziecka do nauki w szkole jest bardzo ważne. W szkole jak wiadomo dziecko wiedzy nie nabędzie. A raczej bedzie sie uczyc z przymusu co nie daje efektow jakie bysmy chcieli. Dlatego wazne jest aby juz od młodych lat zachecac dziecko do obcego jezyka w domu. I nie pisze tu tylko o angielskim. Każdy jezyk jest w nauce taki sam
Mój 4 letni syn też ogląda bajki po angielsku. Trochę pózno zaczęliśmy bo rok temu, na początku był w szoku żę puszczamy mu obcy jezyk, ale z czasem się przyzwyczaił i była to najlepsza decyzja
Najważniejsze to dobrze się bawić z językiem. Bajki, zabawy, piosenki – dzieci inaczej nie załapią obcego języka. A zaczynac od malucha jest najłatwiej i takie dzieci szybko go przyswajają.
Piekne z Was dziewczyny. Kinga nie wyglądasz jak jej mama, jak siostra bardziej.
No teraz to cię poniosło za wysoko… Ale dziękuje
Fajny pościk, jak zawsze wstrzeliłaś się w moją tematykę. Chętnie go przeczytałam, sama ucze swoje dzieci jezyków. Uważam że najlepszym sposobem jest zachęcić własnie dziecko w domu, czuje sie tam swobodnie
Lenka gada po angielsku lepiej niż nie jeden rodzic. Byłam świadkiem:D
Kucyki ma zabójcze! 😀
Wyglądacie razem pięknie 🙂 od kiedy zaczęłaś naukę języka ? Mój maluch późno zaczął mówić ale widzę że powtarza pojedyncze słowa po swoich anglojęzycznych zabawkach.Na pewno wykorzystam Twoje wskazówki bo warto kontynuować naukę 🙂
Bardzo fajny i pomocny post, proszę o takie, bo pewnie wraz z wiekiem Lenki będziecie wprowadzać nowe pomoce i sposoby na naukę j. angielskiego poprzez zabawę właśnie. Czy na co dzień korzystacie ze wszystkich wymienionych wyżej metod nauki języka?
Ja polecam świetne piosenki i filmiki edukacyjne o sympatycznym łosiu – Noggin, mój synek bardzo lubi je oglądać 🙂
Czytałam badania naukowe nt. edukacji językowej, które mówią, że 6-latki, które nie uczyły się ang. nadrabiają zaległości w ciągu jednego semestru. Także jestem sceptycznie nastawiona.
Slodka<3 Rowniez ucze Maje jezyka angielskiego w domu. U nas karty sa hitem, Maja dzieki nim zna mase slowek i czesto napotkane zwierzeta badz rzeczy nazywa po angielsku. Wazne, by rodzic chcial poswiecic troche czasu na nauke.
my oglądamy na youtubie „baby einstein” 🙂 uczą słówek i piosenek 🙂 dobre na rozpoczęcie nauki 🙂
Ja też uważam że wczesna nauka języków obcych przez zabawę ułatwi w przyszłości sucha naukę słówek w szkole. My też ogladamy bajki i śpiewamy piosenki efekt jest taki że nasz dwuletni syn umie sporo angielskich wyrazów. Nic na siłę wszystko przez zabawę.
Rozbawilo mnie pytanie kim jest do diabla ta mruga..? Hehe to nie postać tylko przymiotnik.. kotek mruga 😉 Pozdrawiam
justyna to taki mały żarcik z mojej strony 🙂
Jaki przymiotnik???????
A ptu ..czasownik 🙂 pozdrowionka!
Flashcards mamy z CzuCzu, angielski w przedszkolu, ale na pewno wykorzystamy jeszcze wskazówki z twojego postu 😉
Bardzo fajne też jest opowiadanie własnych bajek o sytuacjach zabawnych, które miały związek z naszymi dziećmi. (w naszym przypadku było to np. wlepienie gumy do włosów siostry przez starszego brata po czym trzeba było ich dużo ściąć. wtedy dramat, teraz śmiech). Uprzedzamy dzieci o czym będzie bajka, one sytuacje kojarzą więc starają się wyłapać co w danym momencie jest opowiadane i bardzo ładnie łapią język. Dobrze jest to przy tym właśnie aż nadmiernie okazywać emocje (typu płacz bo guma właśnie się wlepiła czy radość starszego brata, później złość siostry). U nas sprawdza się najlepiej 🙂