Z wizyty w fabryce Kropli Beskidu cieszyłam się jak dziecko. Znacie to uczucie z dzieciństwa? Siedzicie przed telewizorem i z otwartymi ustami oglądacie niezwykle ciekawy program. Właśnie takie uczucie towarzyszyło mi kiedy zwiedzałam fabrykę. Z tą różnicą, że mogłam być tam osobiście i musiałam pilnować żeby moje usta były zamknięte ( w tym wieku to już trochę obciach).

Weekend w górach, to poczatek dłuższej współpracy z marką Kropla Beskidu. W gronie ludzi, których lubię i podziwiam planowałam spędzić trzy dni. Planowałam, ale spędziłam tylko jeden. To właśnie w ten weekend, moja córka miała się wcielić w niezwykle ważną, może nawet życiową rolę … w przedszkolnym przedstawieniu miała być żabą. Do Tylicza wpadłam więc na jeden dzień. Cieszę się, że zobaczyłam to czego byłam najbardziej ciekawa, spotkałam się ze znajomymi blogerami i poznałam tych, których wcześniej znałam tylko z ich blogów.

beskidy
woda-mineralnaJesteście ciekawi co zobaczyłam w fabryce Kropli Beskidu? Butelki, dużo butelek. Małe, duże, plastikowe, szklane. Ogromne wrażenie zrobił na mnie fakt, że marka jako pierwsza w Polsce wprowadziła opakowania typu PlantBottle, które w swoim składzie zawiera aż do 30 % surowca pochodzącego z roślin ( zamiast pochodnych ropy naftowej).  Oznacza to, że tak jak każda inna butelka PET, jest zdatna do recyklingu, ale dzięki zawartości materiału pochodzenia roślinnego, jest bardziej przyjazna dla środowiska naturalnego. Strasznie mnie to cieszy, bo to ogromny krok w stronę stworzenia opakowania z surowców odnawialnych.

20150529-DSC_1851
20150529-DSC_1878
20150529-DSC_1884
20150529-DSC_1887
20150529-DSC_1900
20150529-DSC_1901
20150529-DSC_1931
20150529-DSC_1939
20150529-DSC_1945
20150529-DSC_1948
20150529-DSC_1965

Być może mieliście okazję spotkać bilbordy promujące nową butelkę Kropli Beskidu. Jesli tak, z pewnością zwróciliście uwagę, że są to bilbordy nietypowe, bo podobnie jak butelka, częściowo składają się z roślin. Więcej pisał o tym Janek. Koniecznie zobaczcie, bo zielone bilbordy robią wrażenie: Zielone miejsca w Krakowie.

A tak wygląda butelka przed wydmuchaniem. Aż ciężko uwierzyć, że pojemniczek tej wielkości w trakcie kilku minut zmieni się w butelkę na 1,75 l. wody mineralnej.

20150529-DSC_1919
Już nie mogę się doczekać kolejnych postów, w których będę miała dla was sporo zaskakujących faktów, planuję też postawić przed wami wyzwanie. Szczegóły zdradzę wam wkrótce.

Post powstał w ramach współpracy z marką Kropla Beskidu.